Klub Sportowy "ZDROWIE"
Michałowice ul. Św. Antoniego 2.
tel:600894690, 606209103. e- mail: kszdrowie@gmail.com
NIP 113-14-66-892, Regon. 010215804
Za nami 25 lat działalności.
W 1996 roku nasza organizacja zostaje zarejestrowana w SKF nr 288
i uzyskuje osobowość prawną.
W 2013 oficjalnie siedziba zostaje przeniesiona do Michałowic i następuje zmiana rejestru.
Klub 15 kwietnia 2013 został wpisany do
ewidencji stowarzyszeń kultury fizycznej
Powiatu Pruszkowskiego pod pozycją nr 21.
Klubem kieruje zarząd Klubu w składzie:
Jarosław Gajek – prezes Klubu,
Paweł Juszczyk – wice prezes,
Rafał Tomala – wice prezes.
O klubie.
Wywiadu udziela sensei Jarosław Gajek.
P. Od kiedy działa klub i jakie były początki ?
G. Ta historia miała początek 48 lat temu.
Jako młody 14 letni chłopak zafascynowany KARATE
zapisałem się do sekcji KYOKUSHIN w Warszawie przy
ul. Siemieńskiego. Moim trenerem był Jacek Grochowski.
Wspaniały człowiek, dziś po latach uważam iż wszystko
do czego doszedłem zawdzięczam JEMU. To on jak ojciec,
był dobry, ale zarazem surowy i wymagający. Przez 6 lat
uczył mnie jak stać się prawdziwym mężczyzną i dobrym
karateką.
P. Dziś ten chłopak ma 62 lata i jest żywą historią
Warszawskiego Kyokushin Karate. Co jeszcze powie sensei
o tamtych latach ?
G. Wiele można powiedzieć. Dużo wspaniałych nazwisk trzeba by
wymienić, ale wspomnę tylko kilka Rysiek Korczyński, Leszek Piłka,
Marek Chmiel wszyscy oni swoją pasją przyczynili się do rozwoju karate.
Ta wielka praca tysięcy ludzi w całej Polsce doprowadziła do
powstania w 1979 roku
Polskiego Związku Karate. Od tego momentu karate stało się
oficjalnie dyscypliną sportową.
P. Kiedy powstał Klub ?
G.Warszawski Klub Sportowo – Rekreacyjny ” ZDROWIE”
powstał w 1996r. Do tego roku funkcjonowały w Warszawie
dwa duże kluby Kyokushin:
1. Warszawski Klub Kyokushin Karate gdzie szefem
szkolenia był sensei Jan Gruba,
(wspaniały karateka nowego pokolenia)
ja przez 5 lat pełniłem funkcję prezesa Klubu,
2. Warszawski Klub Karate Kyokushin tym klubem kierowali
dwaj młodzi karatecy sensei Rafał Tomala i sensei
Paweł Juszczyk.
To właśnie z nimi powołałem do życia nasze „ZDROWIE” i
Warszawski Klub Karate Kyokushin przekształcił się w
WARSZAWSKI KLUB SPORTOWO-REKREACYJNY
„ZDROWIE” a następnie w
KLUB SPORTOWY ZDROWIE.
W tym też okresie zmieniłem styl karate z KYOKUSHIN na
karate SHORIN-RYU.
P. Skąd nazwa i dlaczego były potrzebne tak wielkie
zmiany ?
G. Zmiany były konieczne, trzeba było dostosować się do
nowych realiów gospodarki rynkowej. Klub otworzył się i
powołał nowe sekcje (taneczne, piłkarskie, koszykarskie).
Dlatego potrzebna była zmiana nazwy.
Pamiętam siedzieliśmy sobie w biurze przy ul. Jagiellońskiej
z Rafałem i Pawłem i zastanawialiśmy się jak będzie nazywał
się nasz nowy klub. Przyznaje się to ja zaproponowałem
” ZDROWIE” i tak zostało.
Znak graficzny zaprojektował sensei Jurek Chrzanowski.
P. Jaki jest Klub dziś ?
G. Klub nasz od tamtego czasu stale się rozwija.
Obecnie w Klubie ćwiczy kilkaset osób w kilkunastu sekcjach.
Oprócz zajęć karate prowadzimy:
– taniec towarzyski,
– taniec nowoczesny,
– tai-chi,
– aerobik,
– boks,
– samoobronę dla Pań,
– halową piłkę nożną.
W okresie wakacyjnym działają sekcje:
– strzelecka,
– łucznicza.
Dzięki wytrwałości nabytej podczas długoletnich treningów
stworzyliśmy od „0” organizację, która może
poszczycić się wieloma sukcesami.
P. A co na przyszłość, jakie są kierunki rozwoju?
G.Nasza organizacja stale się rozwija i przekształca.
Pierwsze wzorce czerpaliśmy z dalekiej Japonii,
zafascynowani Azją, filmami A.Kurosawy czerpaliśmy dużo
z tamtej kultury. Wynikało to z bardzo wielu uwarunkowań.
Moim zdaniem nadchodzi czas zmian.
Dziś po wielu latach treningów i przemyśleń uważam iż
powinniśmy pomyśleć o nowych wzorcach i zacząć
kultywować tradycje rycerstwa polskiego.
Czas sięgać do własnych korzeni.
Współczesny instruktor sztuki walki musi pamiętać iż wychowuje
i kreuje nowe pokolenie.
Dlatego Klub ZDROWIE już w niedługim czasie uruchamia
program ” szabla husarska”. Tym programem objęci będą w
pierwszej kolejności ćwiczący Karate.

sensei Gajek 46 lat temu.
Zdjęcie wykonano przy ul. Zachodniej 43 w Opaczy Kolonia. To miejsce już nie istnieje – dziś trasa ekspresówki. Lód pochodził ze stawu „Szwarca”.


